Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Misjonarze z Mariannhill na Pólku

Treść

31 października 2007 r. delegacja ze Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill, przebywająca na uroczystościach jubileuszu nadania imienia Zespołowi Szkół w Nowej Wsi Książęcej, w drodze powrotnej do Czeladzi, zatrzymała się na Pólku. Okazuje się, że to miejsce związane jest z historią tego zakonu.

Misjonarze z Mariannhill działalność w Polsce wznowili w 1995 r., kontynuując pracę misyjną rozpoczętą przed II wojną światową w Katowicach przez brata Konstantego Mielewskiego. Spośród wielu szkół, w których członkowie Zgromadzenia gościli, z jedną są szczególnie związani. To właśnie Zespół Szkół w Nowej Wsi Książęcej, który 9 listopada 2006 r. otrzymał m.in. imię rodziny Salomonów. Przedstawiciele tego rodu na przełomie XIX i XX wieku aktywnie włączyli się w ewangelizację Czarnego Lądu. Salomonowie pochodzili z Nowej Wsi Książęcej.
Warto wspomnieć, że kontakty szkoły z misjonarzami zaowocowały występem artystycznym w Czeladzi z okazji 125-lecia założenia przez trapistów klasztoru Mariannhill w Afryce południowej oraz 10-lecia pracy misjonarzy w Polsce. Ten podwójny jubileusz obchodzono 17 czerwca br.
Okazuje się, że Pólko ma dla zakonników z Czeladzi szczególną wartość, gdyż właśnie tu pod koniec XIX w. przebywał opat Franciszek Pfanner (1825-1909), założyciel Zgromadzenia. Niewykluczone jest nawet, że w pobliżu świątyni pragnął zbudować klasztor. W korespondencji ówczesnego proboszcza Bralina – ks. Pawła Nowackiego (1832-1895), skierowanej do biskupa we Wrocławiu znalazłem następujący list wysłany na początku roku 1892. Proboszcz Nowacki donosił m.in.: „Trapiści z Mariannhill z południowej Afryki chcą osiąść w tutejszej miejscowości i to przy polnym kościele pw. Marii Panny. Już w lipcu zeszłego roku przeor trapistów Franciszek Pfanner był u mnie i otrzymał zezwolenie na zwiedzenie kościoła w polu. Towarzyszył mu trapista Anzelm Skotnik, który od dłuższego czasu w klasztorze w Dreźnie przebywa, a pochodzi z Dziadowej Kłody, powiat Syców. Żaden z nich nie wspominał o założeniu tutaj klasztoru. Dopiero później dowiedziałem się, że byli w Mnichowicach, mojej filialnej wiosce, u niewidomego syna gospodarskiego Ignacego Puchały, który kilkaset talarów z ojcowskiego spadku posiada, umowę sporządzić o osadzeniu tutaj trapistów. Według umowy miał Ignacy Puchała kawał ziemi kupić koło Pólka i potem plany na budowę załatwić. Kawał gruntu został zakupiony i mają być w tym roku załatwione plany budowy. (…)”
Trapiści nie zamieszkali jednak w pobliżu Pólka. Czy pogłoski, które docierały do bralińskiego proboszcza były prawdziwe i zamiary trapistów miały zostać zrealizowane? Nie wiadomo. Z Wrocławia do ks. Nowackiego nadeszła jednak odpowiedź upoważniająca kapłana do udzielenia zakonnikom odmownej odpowiedzi. Pobyt trapistów na Ziemi Bralińskiej to bardzo interesujący wątek w historii pólkowskiej świątyni, może kiedyś doczeka się rozwinięcia. Wszak archiwa pełne są tajemnic. Wystarczy je tylko odkryć.

Autor: Jacek Kuropka